Diary, 1943-1944

ReadAboutContentsHelp


Pages

Item 1
Complete

Item 1

twarz już trzyma tyle dni i nic niemam do [missing words because of torn paper] gojenia. Dziś tydzień była tu u nas na strychu w odwiedziny siostra Geni Bejenkowa w rozmowie z nią opowiada nam ona że starzy ludzie i dzieci którzy zostali wywiezieni, nie żyją więcej. mam taki straszny tydzień w nocy tu kiedyś widziałem dziadka i babcię dziadek tak strasznie płakał całą noc widziałem tylko starych ludzi widziałem jak ich prowadzono słyszałem jak strzelano widziałem ich blade twarze widziałem i tatusia stał przed dziadkiem słyszałem jak mówił do niego nieprawdą jest nie spala się ludzi, a dziadek tak płakał, całą noc tak strasznie się męczyłem Boże już trzykrotnie słyszałem na własne uszy jaką śmierć krwawe katy Hitlerowskie wynaleźli dla Narodu Żydowskiego. Jak żyć jak przetrzymać takie ciosy. Miałem 7-letnią siostrzyczkę ja ją tak kochałem była tak delikatna, na wspomnie tych

Last edit almost 5 years ago by KBrinson
Item 2
Complete

Item 2

również taka sama odmowna. Ach tak wszyscy się nas boją. Chciałem już wrócić do domu stałem się strasznie przygnębiony, lecz wujek nie chciał, udałem się z nim do niejakiegoś [illegible name] mieszka na graniczkach, jest on równi. Czech. on już inaczej nas przyjął, wypytywałem go się co słychać odpowiada nam że Niemcy się wycofują i mają oprzeć się nad Bugiem. Jak również we Włoszech Anglja nadal walczy, i to jest to wszystko, cośmy się dowiedzieli i to ma być naszą nadzieją że ot wojna się kończy. Udaliśmy się do domu, zdala widziałem ktoś jedzie szosą i światełko, musiano nas również zauważyć gdyż światło momentalnie zgasło i przystanął udaliśmy się w pole, lecz nie ścigano za nami po drodze ukradłem z pola 5 główek kapusty przybyliśmy do domu było już późno czułem się strasznie zmęczony położyłem się na mym leżeniu zasnąłem. Niedziela 10/X-43 rok. Dzień jest słoneczny lecz mię jest zimno mam nadal spuchniętą

Last edit almost 5 years ago by KBrinson
Item 3
Complete

Item 3

[missing text because of torn paper] tach [?] cieżko raniących me ciało słów wszystko we mnie aż drga, niema więcej dla mnie życia jedno pozostało dla mnie na świecie . . . . . . i grób. Lecz dlaczego podcięto życie memu Narodowi. Dlaczego nas tak ciężko męczono Dlaczego się tak pomszczono na nas. Dlaczego zapłaciliśmy bezwinnie naszemi życiami. I. Dlaczego te młodziutkie nie zrozumiejące jeszcze te bezwinne pisklęta. Biedne nieszczliwe dzieciaki co chciano i od was, czem wyście zawinili wobec świata. I dlaczego tym bez grzechu siostrzyczkom i braciszkom nie zrozumiejąc i nie wiedząc że żąda się ich młodziutkie latka dlaczego im odebrano życie, dlaczego i od nich żądano ofiar. Podły nikczemny świecie czyż łzy naszych matek czyż łzy naszych ojców, czyż łzy naszych siótr, czyż łzy naszych braci, i czy łzy tych młodych piskląt nie zmiększyły wasze serca. Czyż te strumienie łez nie doszły do waszych uszy. Czyż byliście wówczas

Last edit almost 5 years ago by KBrinson
Item 4
Complete

Item 4

tak zatwardzali że nie słyszyliście te tak okropne jęki. Czy wasze serca były zatwar dzałe, że nie usłyszyliście te westchnie. te tak ciężkie bóle. Czyż uszy wasze były takie głuche że nie doszły do was te przerażające krzyki naszych matek ojców sióst i braci. Podli nikczeni reprezentanci świata cóż żeście uczynili. Cóż żeście zrobili dla bezbronnego bezwinnego Narodu. Cóż żeście uczynili gdy prowadzono Europejski świat bezbronnych Żydów na tak chaniebną zagładę? Czem żeście pomogli bezwinnemu Narodowi? Cóż uczyniliście gdy Naród Żydowski konał w tak okropnych mękach rozbestjowanych tyranów Hitlerowskich? Cóż dla nas uczyniliście ? Gdzież cywilizacja XX-wieku? Gdzież kultura? Gdzież człowieczeństwo? Gdzież sprawiedliwość Jeśli nie istnieje więcej sprawiedliwość na świecie. Jeśli istnieją tylko jedwabne bandyty w jedwabnych rękawiczkach. To precz z cywilizacją. Precz z kulturą. Precz z

Last edit almost 5 years ago by KBrinson
Item 5
Complete

Item 5

lub się uskażać, mogę jęczeć lub płakać, mogę błagać prosić przeklinać mój los. Lecz wszystko stało się martwe nikt mię nie słyszy czy pom [illegible word ending because of torn paper] twarde jest me życie, okrutny jest mój los. Wiem że teraz w tej chwili tysiącom mym braciom [illegible word because of torn paper] siostrom jest jeszcze gorzej, lecz ich cierpienia nie koją mój ból. Czy skończą się jeszcze kiedy nasze cierpienia. Dziś 12/X-43 roku jest rocznica jak uciekliśmy z Kamińska do Zelowa było nas pięciu wuwczas, pamiętam leżąc w Strzyżowie w lesie jeden przytulony do drugiego będąc i głodni żyliśmy w tym duchu że przetrwamy tyranów Hitlerowskich, nie wierzyliśmy że los nas skaże na tak długie ciężkie cierpienia. Dziś rok pięciu nas żyło razem. Dziś rok pięciu nas szło razem. Dziś rok pięciu nas rozpaczało nad naszem losem. Dziś rok szliśmy z [illegible] błąkając się w ciemną noc. A dziś już 12 tak strasznych tygodni jak kuzynowie moi leżą w ziemi. I już nigdy nie wstaną. Ukończyły się

Last edit almost 5 years ago by KBrinson
Displaying pages 1 - 5 of 20 in total