Item 4

OverviewVersionsHelp

Facsimile

Transcription

Status: Complete
Show Translation

left page
nie dał czekać okrzyk dał się słyszeć
co chwila wyłaniał się z tłumu któryś
z H. z rozbitą głową krwią broczącą, lub
trzymając się za rękę lub za inną część
ciała. Każdy chciał coś z„organizować” to
zn. ukraść, jakiś sweter, skarpetki lub
caluśkie [?] ubranie [?], jedni myśleli o ucieczce,
drudzy chcieli na wszelki wypadek
w razie w kroczenia bolszewików
jakoś się zamaskować i uciec przed
sprawiedliwością, bo nie jeden z
Capów lub Bloki miał dużo
dusz na swoim sumieniu nie
jednego H. kijem bijąc
i kopiąc nogami na tamten
świat wysłany został. Nie doczekał
ni wolnej ojczyzny, wolności
nie doczekał się wrócić na łono

right page
rodziny, do rodzinnej strzechy [?], do ko-
chanej rodziny, żony, dziatek i krewnych [?]
Nie jeden został w tym tłumie zatra-
towanym lub uduszonym, nikt nie zważał
na krzyk konających, każdy zaślepiony
w swej zdobyczy, torzył [?] sobie drogę do zdobyczy [?]
po trupie swojego towarzysza niedoli
Najwięcej padało tzw. „muzułma-
nów” tz. Wynędzniałych słabych H. a naj-
więcej ich było z narodowości Franc.
Grec. i Żydów najwięcej odporni na
trudy wszelkie byli polacy. To trwało
do godzin 9tej nagle dały się słyszeć
strzały artyl. w odległości 30 km. radość
wszystkim nastąpiła do serc, może nas
odbiją, może im się nie uda nas
tak dalej wywieźć tak każdy dzielił się
zdaniem z drugim. Chaos zaczął się
wkradać do lagru, bohaterscy esesmani
którzy umią tylko bezbronnych

Notes and Questions

Nobody has written a note for this page yet

Please sign in to write a note for this page