Diary, 1943-1944

ReadAboutContentsHelp


Pages

Item 16
Complete

Item 16

ujrzę swój dom, czy już na zawsze pozostałem bezdomnym. Widzi i małą kózkę, śpiącą kózkę. I chciałby dojść do niej, przytulić ją do siebie. Opowiedzić swą gorycz, swój smutek, swą troskę. Chciałby opowiedzić dlaczego on nie śpi, co go tu przygnało w tą ciemną mglistą noc. Chciałby powiedzić Kózko usłuchajże wtą ciemną sobotnią noc skargę tą straszną, jęk ten okropny. Usłuchajże ty nieszczęśliwego tego Izrealitę. Kózko słuchajże, kiędyś to i ja miałem dom tak jaki i ty. Kiędyś miałem Mamę, miałem Tatę, sióstr i braci. Kiędyś był cały Naród. I napadli Wilki, krwiożercze brunatne Wilki i zabrali mi Mamę, zabrali mi Tatę, zabrali sióstr i braci, zabrali cały Naród. I pozostałem się sam jak sierota wygnaniec błąkając się po nocach płacząc i jęcząc, ja do swoich, do swego stada. Kózko powiedzże mi, bo ty może czujesz jęk mego serca, rany mego ciała i te łzy pełen krwi, gdyż z ludzi już nikt nie

Last edit almost 5 years ago by KBrinson
Item 17
Complete

Item 17

jak zaginione jaglę, szukając swoje owce. Lecz czy ich znajdę? Kózko patrz, ot tu! widzisz ten pagórek a na nim tą gotującą wrzącą się krew nie mogąca wsiąknąć w ziemię wołając do nieba że nie spocznie póki nie zostanie pomszczona. Kózko widzisz ot tam te zawczesne odebrane życia latające po obłokach niebieskich błądząc nie mogąc spocząć za przedwczesne odebrane im życia. Kózko słyszysz te jęki i konania tych maluśkich piskląt które wołają. Bóg nam dał życie, chcieliśmy żyć, a bezwinnie odebrano nam życie. Kózko ot patrz tu, tu, na niebie jak te zawczasu zgasłe dusze wyją się i rwią w swym tańcu śmiertelnym krążąc z miejsca na miejsce, grożąc że nie spoczną póki nie pomszczą bezwinnie odebrane życia ich dzieciom wnókom i prawnókom. Było nas trzy i pół miliona wołają. Trzy i pół miliona na samej Polskiej ziemi i pozostało się jeszcze 70 tysiecy z naszych braci. Z całego naszego Narodu pozostało się 70 tysięcy żyjących w Łódzkim Gecie i brunatnym tyranom

Last edit almost 5 years ago by KBrinson
Item 18
Complete

Item 18

II pozostał, niema ni jednego, same bestje, bestje łaknące krwi. Kózko powiedzże gdzie zapodziali tyrani mych braci i sióstr, gdzie zapodziali mój Naród g dzież zapodziali tych maluśkich sących [?] piskląt, pamiętam ich pieszczoty słyszę ich niemą mowę nieraz i ich całuję i ściskam do siebie! Kózko ja nie niewiem i nie już nie rozumię powiedzże ty mi kózko mało kózko. Czy to możebne? aby wzięto cały Naród nie bojąc się Boga. Nie licząc się z chistorją. Nie zważając na plamę. Nie patrząc na przekleństwo które ciążyć będzie na wieki wieków za bezwinną przelaną krew, powiedzże? czy to możebne aby wzięto ludzi i w bezlitosny sposób w kwiecie swego życia żywcem ich spalono, czy zagazowano, i to jest prawda i to się mogło stać, a świat na to? I to tylko dlatego że jesteśmy Izrealitami. A jam się Kózko stał przybłędą po obcych domach i u obcych ludzi i na mnie Wilki czychają jako na ich ofiarę chcąc mię dostać w swe szpony aby mię żywcem rozszarpać czy spalić, bom i ja Żyd Żydowin. A mię tęskno dusza się we mnie rwie błąkam się po nocach

Last edit almost 5 years ago by KBrinson
Item 19
Complete

Item 19

III to było mało, jeszcze mało im było naszej krwi Izraelskiej. I Kózko wiesz co żem się dziś wieczór dowiedział! że… już … ich… niema… 500 się już pozostało. Już niema mych braci. Oho już ich nie ujrzysz. Nadaremne twe czekanie i radość Izralito. Już ich bezlitościwi brunatni Wilcy i ich Ci oderwali. Tędy niedaleko przez Rusiec i Karsznice ich przewieźli. Jechali w zamkniętych towarowych wagonach a Hitlerowcy stali z tyłu i przodu odprowadzając twych braci Izrealitów na „ołtarz śmierci”. Ludzie ich widzieli, wyrzucali jeszcze listy że wiezie się ich na zmarnowanie, aby świat wiedział co straszna nieludzka tragedja się odgrywa. Aby plama chańby i przekleństwa bezwinnych żyć tkwiło na nich na wieki wieków Amen. Abyś i ty im to Boże Niebieski, spamiętał. Tak Izrealito już ich niema. Widzisz tam patrz Kózko! Tedy gdzie słońce zawsze wschodzi i zachodzi? Widzisz te trzęsące się mogiły, a wokoło nich te stąpające dusze które przyszły tu szukać swych matek ojców żon i dzieci, aby się złączyć z

Last edit almost 5 years ago by KBrinson
Item 20
Complete

Item 20

z niemi w wieczny spoczynek śmierci. Słyszysz ten lament te płacze te jęki. Słyszysz te nadludzkie wołania? Chcieliśmy żyć a zamordowano nas. Słyszysz tam!!!.. Chcieliśmy żyć a spalono nas. Słyszysz zagazowano nas a któż nam pozostał. Słyszysz jak wołają.? a ja znam ten głos. To jest głos mych braci i sióstr. Kózko czy i ty słyszysz. Izrealito żeś pozostał sieroto, gałęzie Twego życia Ci podcięto. Lecz wstań zapal świecę zmów słowa święte pośmiertelne za pamięć i spokój dusz Izraelskich za wczasu zgasłe. I Izraelita wstaje posłuszny drży jak liść płacze i mówi rozdzierającym wzniosłym głosem. [Hebrew] [illegible] Wujskadał [?] szmaj rubu ołmu dywraj chrysaj i [illegible] M. [illegible, probably surname] [/Hebrew]

Last edit almost 5 years ago by
Displaying pages 16 - 20 of 20 in total