Diary written in Bergen-Belsen, 1945

ReadAboutContentsHelp


Pages

Item 21
Complete

Item 21

left page chłop wszyscy mówią w drodze jest żywność papierosy upragnione ale to były tylko słowa, gdzie niegdzie ktoś został poczęstowany papierosem i to wszystko i na tem się kończyła pomoc. Żywności coraz mniej w lagrze, głód zaczął się w kradać, narzekania żywność gorsza jak w kacetach, rano kawa, zupa lepsza dla świń gotowano 25 dkg chleba oraz 5 dkg konserwy i tem mieliśmy się poprawić, nabrać sił, wypocząć po tylu latach męki w kacetach, do dalszej pracy, do odbudowy ojczyzny naszej ukochanej upragnionej Nanic nasze narzekania

right page Byt się nie poprawia, o żywność trudno, rusarcy [?] napadają na magazyny z brukwią, na kartofle węgrzy strzelają krew się leje to są już drugie ofiary po wyzwoleniu. Muzułmani całkiem na siłach upadają i po odzyskaniu upragnionej „wolności” z głodu umiera. Niema żadnej pomocy. Warunki higieniczne straszne, smrud na każdym kroku, umywalnie brudne brak wody, ubikacje zanieczyszczone, choroby poczęły się wkradać. Tyfus i krwawa dezynteria. Na ten objaw uruchomiono umywalnię, i woda się ukazała ale to wszystko mało, brak żywności, brak witamin i to

Last edit almost 5 years ago by KBrinson
Item 22
Complete

Item 22

left page nas wszystkich stopniowo zaczęło wykańczać nie było dnia, ażeby parę trupów nie wynoszono z bloków. Na dobitek dorwano się do spirytusu, a na nie szczęście był zatruty, dużo ofiar przez to padło i myśmy stracili kolegę, a czyja to wina? Dlaczego [illegible] władze po odkryciu medykamentów przeznaczone dla weterynarji nie opieczętowano lub posterunek nie postawiono? Dopiero jak padło kilkadziesiąt ofiar wówczas krzyk i lament że to spirytus był zatruty i przeznaczony był dla koni, zniszczono resztę ale to wszystko było już za późno, nikt już życia spowrotem ofiarom niedbalstwa nie zwrócił. Kwiat młodości zeszedł z tego świata, który przetrwał obóz Kacetu,

right page a jakie tortury każdy z nich przeszedł o tem pisać nie będę gdyż dużo na ten temat pisano i wypowiadano. Leżały ofiary i na poniewierce na placu przykryte kocami tę jedną mogli koledzy oddać przysługę ostatnim swoim przyjacielom. Leżały zwłoki po pare dni na placu, jak to było za czasów niemieckich w obozie poza [?] „Zone” [?]. Skoro przyszedł nocny zugang, po rozładowaniu [illegible] transportu moc H. ofiarą padała. Takie [?] właśnie miało miejsce z transportu z Groß-Rosen, gdzie Esmani słabych z głodu, chorych „rozwalano” to znaczy zabijano wystrzałem z karabinu lub broni krótkiej w głowę a było takowych wypadków kilkadziesiąt. I leżały [?] po parę dni przed rewirem [?]. Zwłoki już były sine.

Last edit almost 5 years ago by KBrinson
Item 23
Complete

Item 23

left page i dawał się widzieć [?] rozkład ciała. dopiero na okrzyk [?] komisja ma przyjechać uprzątnąć zwłoki zmarłych. Dzień upływał za dniem żadnych zmian żadnych polepszeń od czasu do czasu dają się słychać strzały lub warkot bombowców śpieszących na pole walki. Wszyscy oczekują zmian a tu ich niema. Warunki bytu niżej krytyki. Wśród H. dają się słyszeć coraz to głośniejsze niezadowolenia z powodu złego odżywiania. Obiad niżej krytyki takich obiadów nigdyśmy nie jedli nawet będąc w kacecie. Władze nasze tłumaczyli to brakiem komunikacji. Pomoc materjalna jest w drodze. Ale to były słowa i tylko słowa. Najwięcej nas podniecały posterunki węgierskie które nas dalej pilnowały i niepozwalały wyjść z obozu.

right page Jeżeli któremuś udało się zmylić i wyjść z obozu to taki jegomość siedział już na wsi i miał się dobrze. Węgry zbyt gorliwie swoją funkcję spełniały; swoją gorliwością moc współkolegów pożegnali się ze światem przetrwali piekło ziemskie a teraz mając już wolność ginął od kuli zdradliwego węgra i nic mu za to nie było; wszak był to wróg i z bronią u boku dalej chodził i strzelał do okien jeżeli gdzieś było światło. Głód wkradał się coraz większy, rzucano się na kuchnię, na piwnice z kartoflem lub z brukwią a węgrzy swoje krwawe żniwo dalej wykonywali. Do tego doszło, że Heft. dany obiad ponieśli do komendanta; skutek był ale nie na długo; odrazu dano więcej chleba i konserwy. Heft. mając to w rękach przekupywali węgrów i wybierali się

Last edit almost 5 years ago by KBrinson
Item 24
Complete

Item 24

left page na wieś. W ten sposób tak inny ubyło z obozu przeszło 1020 [?] t. ludzi Poszli szukać lepszego losu na ziemi wrogiej opuszczeni przez wszystkich. Bo nie można nazwać to co jest teraz opieką jakąś, obecnie to jest traktowannie po macoszemu. Każda inna narodowość ma się lepiej ale nie my Polacy. Opieka okupantów do tego doprowadziła, że tyfus począł się szerzyć coraz więcej. Wobec tego postanowiono obóz przenieść, do Celli. Nas Polaków znów do obozu wpakowano, posterunki rozstawiono i zabroniono wychodzić na miasto [?].

right page i to jest wolność. Żadnej opieki bo to co jest to wzbudza tylko i śmiech. Niemcy ci zbrodniarze mają się o sto procent lepiej jak my. Nasze kobiety dalej chodzą obdarte w stanie politowania, czyż nie można było temu zaradzić. Do tego doszło że Ang. na interwencji niemca lub niemki a przeważnie niemek zabierano Polakom rowery zegarki obrączki i dawano niemkom. To są sprzymierzeńcy. Drugi epizod. Nasi jeńcy wojenni mając pozwolenie na zakup żywności wybrali się po takową na wieś. Niemcy widząc że wszystko jest w porządku, że mają od „Bigiermaistra” pozwolenie sprzedali jedną świnię i inne artykuły spożywcze po uregulowaniu rachunku, odjechali w stronę Celli, na drodze zatrzymuje

Last edit almost 5 years ago by KBrinson
Item 25
Complete

Item 25

left page ich angl. rewidują, zawracają ich z powrotem pomimo tego że wszystko mają w porządku każą wszystko zwrócić Niemcom choć niemcy powiedzieli że oni to legalnie kupili i rachunek uregulowali uparł się Angl. i wszystkich ustawił Polaków w rząd i kazał niemcom rozpoznawać, czy któryś nie jest bandytą epizod z oficerem (opisać). Migawki. Przyjazd do Celli. Jak wywozili Fr. Hol. i Belg. to mieli oni wygodę i szybko się z nimi załatwili. Nas natomiast po 30, 40 do auta. W Celli mieszkanie [?] przeznaczone dla nas niżej krytyki. Zanieczyszczone aż brak słów do opisu. Nasz oficer łącznikowy prosił ażeby odroczyć wyjazd na dwa dni

right page zanim nie uporządkują konary [?] do możliwego stanu. na to władze nie chcieli się zgodzić, jak przyjechali to błąkaliśmy się i formalnie kazali nam iść do kina, tam już narodu moc. Wobec takiego stanu; niemcy mieli sprzątnąć koszary, ale to chodziło z miejsca na miejsce, a jeżeli któryś lub któraś niemka było przez słownie do pracy popędzana, to na drugi dzień komendant przez nasz komitet kazał zgłosić, ażeby do pracowników niemieckich się nie odzywać. Tak jak one pracowały więcej siedząc [?] i gwarząc, to nam Polakom nawet przez głowę nie przeszło gdyż od razu zostałby zbity i skopany.

Last edit almost 5 years ago by KBrinson
Displaying pages 21 - 25 of 35 in total